Gen jakości
Władać słowem, tak, żeby zawładnąć duszą, żeby zdobyć serce dziewczyny, żeby straciwszy ją ? słowem, słowo dając, odzyskać.
Tak, żeby pili z ust ( i butelek niemałych) i zlizywali z kartek papieru, zapiski pijaka, pisanina choleryka, wiersze wariata.
A jednak władać słowem, nie poważnym, a dosadnym, żaden tam prestidigitator, żadne niuanse, żaden komplement, żadna perswazja.
Władać słowem żeby to i muzyka była, i malowanie, i rzeźba, i inne multimedia ? jednym słowem, władać słowem tak, żeby jednym słowem, w dwa słowy, powalić, rozbawić, wzruszyć, przestraszyć.
Słowa posiąść moc taką?. Żeby góry przenosić i zmieniać najpewniejszą prognozę pogody, żeby dzieci się z tego rodziły i morza otwierały.
Z rzadkim bluzgiem, jak gówno po nie strawionych koktajlach bluzgiem rzadkim, z sercem jednak w tym słowie, z sercem i z głową, żeby było od razu wiadomo, a jak nie od razu, to żeby nie od razu, ale było wiadomo
Żeby tą dziewczynę zdobyć mówiąc do niej pisząc, co się przecież zdarza, się zdarzało, ale potem słowem karmić, tak słowem poić, żeby czyny swe niecne zagłuszyć. W jej głowie sercu Twoje słowo zagłusza niecnotę, koi niepokoje, leczy urazy?
Żeby lekarza do zdrowia albo choroby swej przekonać, żeby księdza do swojej bezgrzeszności przekonać, albo do tego, że Boga nie ma, że diabła nie ma, i nie było nigdy.
Słowem wszystkie choroby, słowem wszystkie grzechy, słowem wszelkie przewinienia zmazać. Jednym słowem, słowami w ostateczności
Jak mieczem władać, jak kutasem władać słowem, jak rękoma co czasem sprawne i mądre w dotyku.
Żeby za pomocą słowa aktorem być, ale do bólu szczerym, i żeby w słowie tym, było wszystko, co należy, czego trzeba, ale, ale, ale
Nie, że słowo, nie że sama forma, nie, nie, nie ? słowo pełne i głębokie, słowo kolorowe i melodyjne, słowo raz na wiatr rzucone, trwające, fruwające, latające, dolatujące tu i ówdzie, a w szczególności tam, gdzie trzeba.
Mówisz słowo i odechciewa Ci się kupy, wymawiasz jeden wyraz i laska robi Ci loda, dziękujesz Bogu za jedno i za drugie jednym słowem ?dziękuję? i On zsyła, słysząc Twe myśli, wszystkie egipskie plagi na Twoich wrogów i innych lujów, którzy najczęściej nieświadomie i używając nie tych co należy słów wyrządzają szkody?
Wielkie szkody wyrządzają, nie umiejąc mówić, nie umiejąc posługiwać się słowem, elementarz się kłania wszędzie w około. Słowo, słowo, słowo?.
I żeby słowo ciałem się stało ciałem ponętnym, i żeby za sprawa słowa deszcz spłynął i grad spadł i leżał leżały na ulicach pod nogami Reniferów, jak słowa?
Więc, co o tym myślisz?