Przeglądając wpisy w: Do Si
Łikend z zalukaj. No, sobota jeszcze jako tako. Rano ruszyłem dupsko i pojechałem na 25 Czerwca. Tam se wysiadłem koło samochodówki i przespacerowałem przez Leśniczówkę. Nawet miło. Tyle że się zszedłem, zgrałem, spotkałem niechcąco z jakąś dziewczyną, która weszła na tą sama ścieżkę, szła tym samym tempem i w tym samym kierunku.… Czytaj całość
Chuda parówka drobiowa na śniadanie. Plus bułka krojona na trzy części z pomidorem bez skórki. Tą usuwam parząc warzywo wrzątkiem. Obieram małym nożem z białą rączką. Wcześniej, koło trzeciej pół do czwartej rano, budzę się. Wyspany. Może dlatego, że poszedłem spać po dziewiątej wieczorem.… Czytaj całość
Jest tu jeszcze ten Piwowarczyk? – Nie Aniu, już nie ma.
– Proszę szanownych sióstr. Czy ja mógłbym serdecznie prosić o niewymawialnie, nie wspominanie nazw żadnych napojów alkoholowych? Właśnie po raz kolejny przesadziłem i cierpię katusze, chcę teraz wyprzeć tą substancje z moich myśli, z mojego życia.… Czytaj całość
Żeby dogadać się z dzielnicowym i to w ciągu jednego dnia? I tylko jednego dnia! W szpitalu. W szpitalu psychiatrycznym? Dało radę. Wywiązała się jakaś nić porozumienia. Pierwszy raz osiedliśmy na przeciwko siebie na godzinnej pogadance o problemie alkoholowym. W sali terapeutycznej.… Czytaj całość
Dżesika Kiełbasa
Kto zacz? Nie mam pojęcia, ale nazywa się atrakcyjnie. Usłyszałem o niej przy barze. No męczę to moje barmaństwo mocno. No jak nie męczyć, jak co chwila ktoś coś takiego powie, że trzeba notować, a często nie mam ze sobą tego tamtego co go nie mam.… Czytaj całość