Przeglądając wpisy w: Blog
O pacjencie, który przyszył sobie do skóry opatrunek igłą i nitką, bo mu spadał
Otóż przypomniano mi właśnie, że mogę przyjąć trzecią dawkę szczepionki, zwaną dawką przypominającą. Przypomniano mi także, bo dobrze nie pamiętałem, że jest to porcja nie dla ogółu, tylko – przynajmniej na razie, dla wybranych.… Czytaj całość
Telefony o inne konsekwencje
W dniu, kiedy postanowiłem pomyśleć o zmianie telefonu, bo stary coś nie domagał, w kilkuletnim smartfonie zepsuł się całkiem wyświetlacz. Nie działał. Nie było wyjścia. Pojechałem z koleżanką do centrum i kupiliśmy nowy aparat. Po chwili przełożyłem kartę sim z zepsutego, starego telefonu do nowego.… Czytaj całość
Puściło
Siedzieliśmy i nic tylko nas przybywało. Nie to że zajęliśmy jedna ławkę na Żeromskiego. Najpierw zajęliśmy jedna ławkę na Żeromskiego, potem – nie przemieszczając się, przybywało nas, zaanektowaliśmy kawałek chodnika. I drzewo. Potem część placu.
Pod urzędem, który zrobił Carracci, było tłoczno.… Czytaj całość
Długo się nie zastawałem co robić. Niby miałem co robić. Wiedziałem jednak, już rano, że jakby nie będę miał co robić. I już rano postanowiłem: pojadę do miasta, żeby zabić poczucie, że nie mam co robić. Postanowiłem już wcześniej, że pojadę.… Czytaj całość
Różaniec LCD, nie mylić…
Moja marna egzystencja toczy się cyklami, które kończą się powrotem Dziewoya w to samo zawsze miejsce; czasem scenografia czy twarze się zmieniają, miejsca najczęściej te same, choć okoliczności i anturaż z powodu upływu czasu, czyli względów oczywistych – inne troche, lata mijają, cykliczność ma się dobrze.… Czytaj całość