Przeglądając wpisy w: Blog
Łamie mnie w linii obrony
Obudziłem się po raz pierwszy normalnie, gdzieś koło trzeciej, czwartej, piątej. Jednak spałem podsypiałem i na prawdę zacząłem się wybudzać koło jedenastej, dwunastej. Wstałem, zjadłem zupę i postanowiłem iść do Słoneczka. Potrzebuje tego i owego drobnego do przekąszenia.… Czytaj całość
Włos zapuszczam do roli
Kiedy walczymy na ostre jak szydło w piątki słowa, ona zarzuca mi, że jestem bardzo nieszczęśliwym i chorym człowiekiem. Nie zgadzam się. Jestem średnio nieszczęśliwy i tylko średnio chory. Urodziłem się w czepku, co zapobiegło utopieniu mojej egzystencji w oceanie smutku i zgorzknienia.… Czytaj całość
Głód to jest energia
Popłynąłem. Motorówką po Wiśle. W tą i z powrotem i tak jeszcze raz. Od mostu do mostu. Trwało to około godziny. Koszt wycieczki to 350 złotych. Pewnie w promocji. Nie wiem na pewno, ale domniemuję. Natasza znała „kapitana”.… Czytaj całość
Profil mniej zaufany
Kiedyś dużo się stresowałem. Czy siedziałem w domu, czy jechałem autobusem, czy byłem na wernisażu, czy robiłem zakupy, czy jadłem, czy odwiedzałem kolegę – czułem się raczej źle. Doskwierały mi przeróżne niewesołe myśli, a jeśli już nie, jeśli nie miałem siły już myśleć, to właśnie ta bezmyślność dokuczała.… Czytaj całość
Dupa w wannie, w ręku gnat
Zesrłało się, wzięło i się zesrało: zielone świątki, łikend, boże ciało. A do tego zakaz sprzedaży alkoholu w niedzielę; i ten podział, na owady pożyteczne, pszczoły, żuki i te śmieszne, czmiele.
Natomiast pocieszam się na różne sposoby.… Czytaj całość