Przeglądając wpisy w: Blog
Mapa korków
Jeszcze wieczorem sprawdzałem mapę korków. Na E7 z Warszawy do grodu radomskiego były dwa gluty. Jeden dłuższy, gdzieś w okolicach Nadażyna, jeden krócak – przed Tarczynem. Coś tam się czerwieniło we Wsoli, ale nie bardzo.
W czwartek o piątej rano – zielono.… Czytaj całość
Śmierć i wino w San Domingo
Kasztanowce w rozkwicie pełnym. Zieleń rozłorzystych liści plus te cienkie jasne porastające z listowia prącia. Maj. Druga połowa maja. Koniec maja. Matka moja jest Sandomierzaninem. Jeszcze nie honorowym. Jest także Amerynakną. Bo nie Amerykaninem. Więc także Sandomierzanką?… Czytaj całość
Amber kurz czyli bursztynowe zachmurzenia
Minęła dekada. W dwa tysiące szóstym rozpocząłem swoją przygodą z zagranicą. Emigracja? Byłoby to za duże słowo. Mój pierwszy wyjazd do Irlandii trwał niecały rok. W tycz czasie ram byłem w Polsce – na ślubie, ale bardziej weselu (chociaż z tego mniej pamiętam) Pieczary.… Czytaj całość
Sprzątam wolne chwile
W pracy siadam przy oknie. Budynek posiada szklane ściany. Widoki nie zachwycają jakoś specjalnie, ale od samego początku, od obłudnie zapowiadającego wiosnę lutego tego roku, kiedy mogłem wybierać miejsca przy komputerach, a teraz – już po kilku miesiącach odbierania telefonu – kiedy to miejsca wybierają mnie – siadam zawsze, staram się usiąść, wybrałem miejsce koło okna.… Czytaj całość
Ostatnio głośno o żołnierzach zwanych wyklętymi. I ja dorzucę swoje trzy grosze. Otóż nie oburza mnie specjalnie stawianie im pomników. Moje ulubione czasopismo „NIE” wyśmiewa i piętnuje tego typu zachowania, jako gloryfikacje ludzi, którzy w rzeczywistości byli zbrodniarzami. Dla mnie osobiście i zbrodniarz może być bohaterem.… Czytaj całość