Przeglądając wpisy w: Blog
Szlachetna porażka.
No to poszliśmy te zamki nad Dunajem do Łaźni i upiekło się dwie pieczonki na jednym ogienku. I spędziłem czas nią – czego ja potrzebowałem (ona potrzebowała „wyjść” w ogóle) i miałem o czym napisać do BlastingNews. Blasting News obiecało sto, może nawet 150 eurusów za tekst.… Czytaj całość
Zawsze zastanawiało mnie, co jest na tych stołach. I kto to kupuje? Czy w ogóle ktoś? Co rusz na jakimś rogu ulicy, w jakiejś kamienicznej niszy, na placyku, w okolicy dworca czy innego centrum – rozkładają się ze stołami a na stołach to i owo.… Czytaj całość
Oj kochani, pośpijmy jeszcze trochę…
Zmiany zmiany… Rozstania. Dramaty.
Stało się.
I tak:
Utrata tych wszystkich błogosławieństw, jak miłość do jednej kobiety i możliwość obcowania z nią nie tylko płciowo; tacieżyństwo – zmienianie pieluszek, mycie pupci, wsłuchiwanie się w te przemiłe całonocne skomlenia i kwilenia, a też odprowadzanie dziecka do szkoły, dziecka tak pięknie płaczącego; asertywne odmawianie błagań o kupowanie ton słodyczy; splendor odpowiedzialności pana domu: te wszystkie przyjemne kilkukrotne dziennie wyjścia do sklepu, te wszystkie wspaniałe nakazy partnerki, żeby naprawić to, albo podkręcić owo; wszystkie te wspaniałości, jak może nie spokojne, ale jednak – dyskusje z dziewczyną; te wszystkie bezcenne uświadamiania sobie kolosalnych różnic dzielących dwoje ludzi, oraz uzyskiwanie świadomości, że doskonała komunikacja nie istnieje: te wszystkie niezapomniane chwile, kiedy poczucie wartości (selfestime) to rośnie, to spada, czyli cała ta uczuciowa – jakże bezcenna dynamika… Ten wspaniały przywilej, żeby przynosić pieniądze do domu!… Czytaj całość
Nie do końca szczera spowiedź jakiejś części grzesznika
Czasem dziwie się, że żyję. Kombinuje, że gdyby nie jakieś tchórzostwo, skończyłbym z tym zagadkowym trwaniem. Kiedy indziej jestem prawie pewny, że gdybym miał odpowiednie, niełatwe do zagwarantowania warunki, wybrałbym na poły spektakularny, w połowie długotrwały, konsekwentny upadek.… Czytaj całość
„Wybuch sztuki” najpierw spowodował u mnie eksplozję paniki. Potem zażyłem dwie Tranxene i spojrzałem na to z należytym dystansem. Oczywiście, miałem jeszcze nadzieje, że Marycha nie będzie chętna. Że do dzieci przyjdzie w odwiedziny Sandra iczy inna Lidka. Że nie wyrobimy się czasowo.… Czytaj całość