Przeglądając wpisy w: Blog

Zapalymy?

Walczę z paleniem. Rzucam je. Rezygnuję, choć tak na prawdę nigdy nie paliłem. Nie znaczy to, że nie miałem szluga w gębie. Nie, miałem, i to nie raz. Paliłem. Nie dzień i nie dwa. Paliłem ciągami tygodnie. Tygodnie szły w miesiące.… Czytaj całość

0Shares

Pal sześć

Ciekawe kiedy spłonie Tęcza na Piętnastoleciu.

Stanął w grodzie pomnik brata. Brat z żoną. Ale brat.

Te środowiska są wniebowzięte. Te środowiska będą świętować na okrągło. Jak przedstawiciel tego środowiska weźmie i skojarzy – a przecież każdemu się zdarzyć może przebłysk olśnienia -że jest taki sklep, jak da znać drugiemu, jak w sieci skrzykną  bojowniczą resztę, to zbiorą się, pójdą, przyjdą i podpalą.… Czytaj całość

0Shares

w służbie

W pewnym paśmie jestem policjantem. Taki los. Dziecku świat realny nie przeszkadza w tym, żeby żyć w drugim, baśniowym, w tym samym czasie. Dla dziecka pracuje w policji. Trochę za własne grzechy, w połowie dzięki niemu jestem policjantem. W pewnym sensie wszystko się zgadza.… Czytaj całość

0Shares

pozwać giganta z powodu spódnicy

Nie lubię parówek, które tracą swą regularną, walcowatą formę podczas gotowania. Nie lubię jak moja jakże interesująca wymowna niesymetryczna twarz zmienia wygląd, przez co cała fizjognomia daje ewidentne świadectwo grzeszności wszetecznej.

0Shares
Czytaj całość
0Shares

czternaście milionów lat

Koło trzeciej rano, ciemna nocą jeszcze już odpalam kompa. Zanim się uruchomi (restartując, naprawiając, czekając, wyjmując baterie, wyłączając na chama, kładąc  się na powrót, chuchając i dmuchając, modląc się, śpiewając, zapadając w sen, odłączając dopływ prądu, wyjmując urządzenia usb, zamykając, otwierając, podpijając herbatę, kawę, zastanawiając się co robić, co w ogóle, skąd nowy wziąć, tańcząc, zaklinając, bluźniąc i plugawiąc, ziewając, podsypiając…) jest już widno.… Czytaj całość

0Shares