Przeglądając wpisy w: Blog

Sajonara ćpuny cd. V

Po porannym biegu i głębokim wejrzeniu w oczy by zbadać reakcje źrenic należało się przebrać w monarowskie łachy, jak ktoś zdążył ? umyć i na śniadanie. Śniadanie marne. Jak to w takich instytucjach. Żeby podjeść należało napchać się chlebem. Dwa plasterki cienkiej wędlinki i serek topiony to nie San Francisco.… Czytaj całość

1Shares

Sajonara ćpuny cd.II

Tylko jak ja gdziekolwiek pojadę, skoro nie mam grosza? Wyzbyłem się ?wszystkiego? ze względów ?terapeutycznych?, a też dlatego, że się ze światem chciałem jakoś godnie pożegnać. Przecież nie będę jechał stopem (iloma stopami??) do innego nawet dolnośląskiego Monaru, o nie, nie chce mi się, zmęczony jestem (nagle jak na zawołanie poczułem się bardzo zmęczony) i nie będę przecież od tej dziewczyny, czy od kogokolwiek innego pożyczał kasy, żeby dojechać, gdziekolwiek miałem dojechać.… Czytaj całość

0Shares

Sajonara ćpuny! cd.1

Sajonara ćpuny!

Otóż nie jest do końca tak, jak mówi Ania? – zacząłem swoją gadkę. Żeby ratować. Bo widzę, że atakują. I ja jakoś zaatakuje, pomyślałem.  ? Otóż w moich oczach wygląda to tak. Owszem, znamy się, lubimy. Ania była dziewczyną mojego serdecznego kolegi, którego nie ma już niestety wśród nas?Czytaj całość

3Shares