Cześć jestem Dziewoy.

egoistyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocynie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwlilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholik, czerpiący korporacyjne profity alterglobalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wiceprzewodziczący związków zawodowych w Elektrociepłowni, amator pióra, użtkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujacy na kontrakcie, wyrachowany chłodny kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i korzuchów z mleka, emocjonalny kaleka. osoba porannna, lubiąca „prawdziwą muzyke”. morderca pomysłów ratujących zycie.

Ostatnie wipsy Na osi Bloga

Myszy i ludzie

Otoczony

Najbliżej jakoś gazeta. To znaczy pod głową kilka poduszek, na tułowiu do wysokości połowy brzucha kołdra. Dobra, bo świeżo wyprana. I ciepła. A to ważne. Z uwagi na charakter tego kwietnia. Ten miesiąc jest charakterny. Zaraz obok radio. Gra, ale w niczym nie przeszkadza.… Czytaj całość

Niezły Mexyk

Niezły Mexyk

Odkąd dowiedziałem się o konieczności opuszczenia Świętokrzyskiej, miałem problem. Tak z samą myślą, że to koniec pewnego etapu – mieszkałem tam z przerwami od pierwszego roku życia, jak i jedną wielką niewiadomą, co teraz, gdzie będę zasypiał i budził się, gdzie spędzał dnie, kiedy najdzie mnie wrodzone domatorstwo i chałupnictwo.… Czytaj całość

Kto to ten pan

Wkurw ranny i ten popołudniowy

Wyszedłem dziś do sklepu w samym podkoszulku. Cały dzień siedziałem w domu, rano pierwszy odcinek z serii szkoleń online, prowadzący – jak prawie wszyscy ostatnio – źle się czuł i od razu wyjaśnił, że dziś, pierwszego dnia nic nie będziemy robić, wysłane zostaną do kursantów pliki i tyle; potem śniadanie, krótka drzemka już po 11 rano, bo w nocy spamem mało, potem jakieś gotowanie i na koniec, o tej drugiej po południu okazało się, że nie mam bułki tartej do fasolki szparagowej, co to ma być właśnie konsumowana.… Czytaj całość

Sylwek na kwasie

Sylwek na kwasie

Dnia pamiętnego 29 grudnia, roku wyjątkowego 2020, o porze niby normalnej, ale zważywszy na okoliczności – nie, dostałem telefon. Nie odebrałem, bo owe okoliczności. Siedziałem na sofie w studio tatuażu, grała głośno muzyka, głośno się rozmawiało, było nas kilkoro – nie odebrałem.… Czytaj całość