Cześć jestem Dziewoy.

egoistyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocynie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwlilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholik, czerpiący korporacyjne profity alterglobalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wiceprzewodziczący związków zawodowych w Elektrociepłowni, amator pióra, użtkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujacy na kontrakcie, wyrachowany chłodny kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i korzuchów z mleka, emocjonalny kaleka. osoba porannna, lubiąca „prawdziwą muzyke”. morderca pomysłów ratujących zycie.

Ostatnie wipsy Na osi Bloga

Jak były głosy, są widzenia

Jak były głosy, są widzenia

Między blokami za oknem ściśnięte a niewidoczne Stare Miasto, widzialna część Zamłynia, centrum przy Wernera, bliżej krótsza część Warszawskiej, dalej dłuższa część Kieleckiej. Widać i wieże kolegi, znaczy maszty na Wacynie, i jakiś chyba blok na Borkach, Piotrówkę.… Czytaj całość

Dzień o charyzmie szklanki wody

Dzień o charyzmie szklanki wody

 

Dwa razy w roku powtarza się ten problem: budzę się, jest oczywiście, oczywiście wcześnie rano, ale w te dwa ciemne ranki nie mogę dojść, która godzina. Bo zmiana czasu a w koło tylko zegarki elektroniczne.… Czytaj całość

Jak odkręcić nogę

Jak odkręcić nogę

 

Złamania. Naderwania. Pęknięcia. Nadciągnięcia. Opuchlizna wręczcie. A jak!

Złamałem jakieś serce może, ale mi złamano kilka i to nie raz; łamiąc organ, tak mnie nadwyrężono, że dodatkowo nie jedno pękło, nie jedna gęba mi spuchła. I nie raz.… Czytaj całość

Nokia terrorystka

Nokia terrorystka

Był normalny dzień. Znaczy poniedziałek trochę ja, wtorek trochę ja, przyszła środa trochę ja… A może jeszcze wtorek? Praca, fałszywie postrzegana jako cnota, spłaszcza perspektywę, zubaża i tak rzadko wielowymiarową rzeczywistość. Więc dni mi się po prostu pierdolą. Był normalny dzień więc o 19 już podsypiałem.… Czytaj całość

Obóz dekoncentracyjny

Obóz dekoncentracyjny

Udałem się do lekarza. Żeby dostać zaświadczenie o problemach z koncentracją. Rzekomych problemach, bo i zaświadczenie dotyczy kwestii przyszłych a niepewnych. Rzekome, jak rzekome, problemy z koncentracją są. Pracuję w norze TNT na pięciu czy sześciu programach komputerowych jednocześnie, czytając w międzyczasie wszystko na Onecie, doglądając kurierów i paczek oraz słuchając Trójki na cały regulator – pojawia się na ekranie komunikat o konieczności zmiany hasła.… Czytaj całość