Cześć jestem Dziewoy.

egoistyczny wróżbita racjonalista, samolubny, autopromocynie zakręcony psychotyczny hodowca kotów (chwlilowo bez trzody) pijący bardzo niewiele alkoholik, czerpiący korporacyjne profity alterglobalista, skarbnik kozienickiego oddziału partii Zielonych – wiceprzewodziczący związków zawodowych w Elektrociepłowni, amator pióra, użtkownik foto kamery, sportowiec na emeryturze, wiecznie wracający do kraju emigrant, niespełniony student, biznesmen pracujacy na kontrakcie, wyrachowany chłodny kochanek, incydentalny grzybiarz, rowerzysta z przymusu, biegacz z wyboru, zbieracz złomu i korzuchów z mleka, emocjonalny kaleka. osoba porannna, lubiąca „prawdziwą muzyke”. morderca pomysłów ratujących zycie.

Ostatnie wipsy Na osi Bloga

Sam nie dojadałem godnie, drażni mnie żebrzący o strawę kot

Sam nie dojadałem godnie, drażni mnie żebrzący o strawę kot

Swoich kotów nie pamiętam. Swoje koty ledwo pamiętam. Te, co były na Świętokrzyskiej: jeden dwa dachowce, jeden pół Pers, jeden ćwierć Sjam – wiem, że były, bywały, jeden po drugim, nie razem, potem przestały być, odeszły, nie śmiercią naturalną, nie, były jakiś czas, wyszły przez drzwi lub balkonem nie pilnowanym, skoczyły, spadły, nie wróciły…

A ten Ryszard z Górniczy budzi we mnie uczucia sprzeczne.… Czytaj całość

Obawa przedwczesna jak pogłoski

Obawa przedwczesna jak pogłoski

Jakoś miesiąc temu podniosłem się rano z materaca na Świętokrzyskiej i powoli zaczęło do mnie docierać. Docierało ślamazarnie i bez szpili, bo dręczyły mnie niebagatelne fizyczne objawy odstawienia. Leków i alkoholu. Wstałem i zaraz położyłem się, bo nigdzie nie mogłem iść dojść.… Czytaj całość

Korona w nosie

Korona w nosie

Dokonało się. Pracowałem solidnie. Ostatniej nocy w końcu to śniadanie, po którym śpię, zjadłem na kolacje. Potem jeszcze koło jedenastej późnym wieczorem, nie mogąc zasnąć mimo owsianki, napiłem się melisy, którą popiłem leki. Zasnąłem. Spałem tak dobrze, że raz: nie mogłem się dobudzić, dwa: no nie pamiętam dobrze jak to było wczoraj wieczorem… Nie mam pewności.… Czytaj całość

Śniadanie jem na obiad

Śniadanie jem na obiad

No i wyszło na to, że śniadanie jem o drugiej w nocy. Wszystko przez to, że śpię coraz lepiej. Jeszcze wczoraj przedwczoraj owsiankę robiłem i spożywałem piąta szósta. Było to niestety po kiepsko przespanej nocy. Kiedy zjadłem nad ranem i wziąłem jakieś leki – jeszcze zasypiałem.… Czytaj całość

Arbait bedeutet księgarnia

Arbait bedeutet księgarnia

W kwestii tak ważnej, zdaniem niektórych, jak praca. Owszem, miło wspominam lata, kiedy pracowałem, może dlatego, że zazwyczaj była to zagranica. Praca wtedy wiązała się nie tylko z wykonywaniem obowiązków i zarabianiem za to pieniążków. Praca za granicą to całe wielkie spektrum spraw nowych, doświadczeń dziewiczych, wyzwań dalekosiężnych.… Czytaj całość