Smak Kampuczy

Wyszedłem na przestwór ulicy koło 8 rano. Chodziło o trzy działania zadania mniej lub bardziej pozorowane. Przystanąłem na przystanku, było ciemno, zimno i mokro. Wywiązałem się w centrali. Wracałem o 14 już po tak zwanym południu i na Traugutta, gdzie znów na przystanku posadziłem dupę, oraz w okolicy, było mokro, szaro i zimno.Czytaj całość

0Shares