Dziennik bo nocnik

Blog

Dziennik bo nocnik

Jest czwarta czterdzieści cztery nad ranem. Na przestworzu jeszcze całkiem ciemno. Wstałem, znaczy nie próbowałem spać dalej po pierwszym przebudzeniu. Umyć pysk i zęby, wstawić wodę na kawę, usiąść przy radyjku już na kiblu, zaparzyć mieloną, czterdzieści rozciągnięć gumy z przodu na klacie, czterdzieści z tyłu na plecach, komputer, Fejs, Onet, wybory, nic nie wiadomo, jednak coś wiadomo, są analizy niewiadomego.… Czytaj całość

0Shares